Międzynarodowe święto jazzu, groove i funku dobiegło końca. W tym roku byliśmy w cudownym otoczeniu Zamku Ujazdowskiego w Warszawie, a na 3 scenach działa się najlepsza muzyka!
To karygodne, jak niewielu słuchaczy ma Brekky Boy na Spotify. Dla mnie z pewnością jedna z głównych atrakcji dnia, nie tylko wspaniała, hipnotyzująca muzyka, ale także mnóstwo dobrej energii, żartowanie ze sobą na scenie, rzucanie merchem w tłum... Świetna zabawa!
– pisał jeden z uczestników
Jego występ został równie świetnie przyjęty przez publiczność. Fantastyczny gość, fenomenalny koncert! To był czad
– grzmiano w komentarzach.
Wg mnie „czarny koń " pierwszego dnia
– komentowano na profilach festiwalu.
Dla mnie to elektryczność i energia w pomieszczeniu. To coś, czego nigdy nie da się osiągnąć, oglądając YouTube, tylko dzieląc się tym samym doświadczeniem w jednym miejscu. (Gee). Dla mnie, to widzieć muzyków, z którymi jesteś na scenie i widzieć ich twarze i to, jak wczuwają się w bas lub perkusję i to jest po prostu to, czego nie dostajesz, gdy słuchasz muzyki samotnie, więc tak, muzyka na żywo zawsze (Jay).
– odpowiadali muzycy.
Wieczór na Castle Stage rozpoczął Wojtek Mazolewski Quintet, który zachwycił interpretacją „Polki”, wiele też rozmawiano o niesamowitym Tymku Papiorze na perkusji. A sam Mazolewski cieszył się z nowego festiwalu w Warszawie.
Kocham muzykę, kocham ją grać, więc bardzo się cieszę, że dzisiaj mogliśmy się spotkać z publicznością, zagrać dla niej dużo nowej muzyki, bo odnosiliśmy się i do płyty „Polka” i do płyty „Spirit to All”, ale pojechaliśmy dużo dalej i zagraliśmy też jakieś tam nowe rzeczy, które nas teraz zajmują. Bardzo się cieszę, że dzisiaj występuje tak wielu artystów i że jesteśmy po koncercie już i będziemy mogli pójść i posłuchać innych artystów więc gratuluję. Bardzo się cieszę, że taki festiwal kolejny pojawia się na mapie Warszawy. Zamek Ujazdowski, Łazienki, myślę, że to jest świetna lokalizacja.
- mówił Wojtek Mazolewski.
Rewelacyjny występ pomimo burzowej aury! W drugiej części porządnie się rozkręcili!
– czytamy w komentarzach.
Zgodnie z oczekiwaniami najlepszy koncert. Mistrzyni
– brzmiały komentarze pod fotorelacją z koncertu saksofonistki.
Macie naprawdę niesamowity line-up, jestem załamana, że nie mogę być tutaj jutro, aby zobaczyć więcej wspaniałych, niesamowitych występów. Więc tak oczywiście kocham Alfa Mist i zawsze kocham, kocham, kocham ich występy. I naprawdę chciałbym sprawdzić Marcin Masecki Big Band. Dla każdego kto koncertuje z big bandem, szacunek. Widziałam kilka partytur na scenie, więc miałem trochę „Ooo, to wygląda zabawnie”. Zestaw perkusyjny wygląda świetnie. Więc tak, chciałbym usłyszeć polskich muzyków.
- Nubya Garcia
Mistrz! Geniusz! I ten taniec... To był cudnowny finał pierwszego dnia wielkiej uczty! Od wczoraj słucham tylko Maseckiego!
– komentowano w sieci.
Wyobraź sobie: jest lekko po północy, siedzisz na ławce przy Zamku Ujazdowskim, popadało, więc nie jest już gorąco, na drzewach wiszą kolorowe lampki, a na scenie uznany pianista i aranżer dyryguje sekcją dęciaków. Czujesz to?
– rozkoszowała się Oliwia Kopcik w relacji z pierwszego dnia festiwalu dla Interia Muzyka.
Ten festiwal przede wszystkim składa się z artystów, którzy są dla mnie inspiracją oraz też dla moich muzyków, z którymi ja gram, więc być w tym gronie, to jest oczywiście zaszczyt no i wyróżnienie, ale też myślę, że bardziej podkręca nasze emocje, naszą ekscytację tym, że możemy tutaj wystąpić, więc jesteśmy jakby podwójnie zainspirowani.
Dziękujemy za zaproszenie Jazz Around Festival. Gotujemy się z gorąca, ale jesteśmy szczęśliwi ze spotkania z tyloma wspaniałymi ludźmi
– zespół pisał na mediach społecznościowych.
Odkrycie arounda jak dla mnie. Przy czym nagrania w tym wypadku w żaden sposób nie przekazują tego co można na koncercie doświadczyć, magia
– brzmiał jeden z komentarzy.
Uwielbiam Jazz Around Festival. To moje pierwsze doświadczenie tutaj, w Warszawie. Ludzie byli bardzo otwarci, a tłum był piękny. To był bardzo miły czas
– pisała po festiwalu w swoich mediach społecznościowych.
Dziękuję za zaproszenie! Kto by się spodziewał takiej imprezy tanecznej na zakończenie festiwalu jazzowego. Żadnego klaskania, za to rytmiczne pstrykanie palcami, czysty groove.
– śmiał się na swoim Instagramie.
Od samego początku Jazz Around Festival stawia na gatunkową różnorodność. Na scenach występują zarówno mistrzowie jazzu znani na całym świecie, jak i młode talenty dopiero odkrywające przed publicznością swój potencjał. To eklektyczne połączenie gwarantuje niezapomniane wrażenia
– pisał Piotr Wojdat w relacji dla Jazz Forum.
W ubiegłym roku katowicki MCK i NOSPR wymuszały bardziej elegancki klimat. W tym roku było bardziej festiwalowo letnio. Nie wiem, gdzie Jazz Around będzie w przyszłym roku, ani jaki będzie przewodni motyw, ale na pewno w to wchodzę
– zapowiadała Oliwia Kopcik w Interia Muzyka.